wtorek, 22 lutego 2011

Wrażenia po przeczytaniu "Zmierzchu świadomości łowcy " ,Marii Grodeckiej

No dobra.. właśnie przeczytałam książkę (długo oczekiwaną ) „Zmierzch świadomości łowcy” (autorka : Maria Grodecka zw.matką polskiego wegetarianizmu).
Jestem pod niesamowitym wrażeniem gdyż..książka ma już swój wiek ,została wydana 1991 r.,a większość jej treści jest nadal aktualnych ! .W zasadzie mało co się zmieniło w świecie nauki –jeżeli chodzi o takie nazwijmy to główne dyrektywy ;odkrycia zw. z dietą wegetariańską.
Czy jest godna polecenia? Ależ owszem,jak najbardziej.
„Milcząca Arka”(Juliet Gellatley)  epatowała cierpieniem i bólem zabijanych zwierząt dla kogo i czego? dla żołądka ludzi ;dla ich kubków smakowych które
są żądne krwi niewinnych istot..
„Szalony Kowboj (Howard F.Lyman) miał niesamowicie rozbudowane i obrazowe opisy dewastacji przyrody zw. z produkcją mięsa ,a „Zmierzch świadomości łowcy” ma wnikliwe ;malownicze (w negatywnym rzecz jasna sensie) obrazy przedstawiające ; co takiego dzieje się
w naszym żołądku po wprowadzeniu trucizny jaką jest mięso etc..
 O nagromadzeniu się śluzu,procesach gnilnych zaczynających się w jelicie cienkim..,
leukocytozie  lub po prostu ładne wyjaśnienia dotyczące ..
niby;teoretycznie prostych dla nas;ogólnie przyjętych zasad zdrowego odżywiania np.zw.z jedzeniem zbyt  gorących lub zimnych posiłków ;lub połykania ich w całości zamiast poprawnego ich rozdrobnienia ,po to posiadamy zęby o czym zapominamy nieustannie.


 Proste stwierdzenie autorki przecież „żołądek nie ma zębów „ ..już szukam danego fragmentu,moment ..aa jednak nieważne,tzn.ważne ale nie potrafię znaleźć tego fragmentu mam za to inny
Na temat wpływu temperatury na funkcjonowanie naszego organizmu :

„Ludzkie ciało jest bardzo wrażliwe na temperaturę , i to zarówno skóra jak i błony
wyściełające wnętrze przewodu pokarmowego,które są dostosowane do średnich , umiarkowanych temperatur .O tym,jak reaguje skóra skóra na gorąco i zimno,wiemy doskonale, i każdy unika takich kontaktów,natomiast wnętrze ciała stale jest narażone na „wstrząsy termiczne”,bo raz wlewa się do niego wrzącą herbatę,której nie można już utrzymać w ustach,a potem lodowate napoje,których chłodu skóra nie zniosłaby bez szkoda dla całego organizmu.Naszym jelitom nie szczędzimy jednak takich wstrząsów ; szkód.Skutki tego dla wewnętrznych ścianek jelit są jeszcze bardziej dotkliwe,niż byłyby dla skóry,ponieważ są one delikatniejsze i wrażliwsze.Po pewnym okresie takiego jej traktowania ,błona jelitowa przypomina wygarbowaną skórę wołową,a po ruchliwych,delikatnych kosmkach jelitowych zostają tylko ślady jak po ospie,co znacznie ogranicza zdolność wchłaniania substancji odżywczych.Regenerację błony śluzowej ułatwia jadanie bogatych w enzymy surowych warzyw i owoców,ponieważ obecność enzymów,stymulujących tysiące procesów życiowych,sprzyja również odradzaniu się uszkodzonych tkanek.Jeżeli jednak zabraknie tych uzdrawiających substancji,nasz pokaleczony,zbolaly przewód pokarmowy pracuje wtedy z trudem,jak człowiek posuwający się mozolnie po długiej drodze ,a opuchniętych,poranionych stopach.Może bogowie,którzy ukarali Prometeusza za ofiarowanie ludziom ognia,nie byli tylko zawistnymi okrutnikami?”

Zresztą wiele jest opisów dotyczących witarianizmu tj.na temat mojej ścieżki przyszłości na którą jeszcze nie jestem gotowa ,ale jak tylko poznam niemalże całe bogactwo diety wegańskiej liczę że zrobię ten słuszny krok naprzód,dobry dla mnnie ;dla mojego ciala,psychiki jak i środowiska..
Zero gotowania ,smażenia i innych procesów które przyczyniają się do powiększania naszego tzw.”śladu ekologicznego”i zabijania "życian" tj.witamin.

Poza tym myślę,że warto jeszcze przytoczyć uzasadnienie ;dlaczego człowiek nie powinien
„zastępować” mięsa ..Tak ,te słowo często ,ba..nawet zbyt często jest używane w polemikach nt wegetarianizmu ( wegetarianizm –użyty jako pojęcie w którym znajdują się takie diety jak witarianizm,weganizm itd. ) ..

Dobra,jadę z tym koksem ,zamieszczam fragment :

„W dyskusjach na temat wegetarianizmu pada często pełne niepokoju pytanie :
„czym wobec tego zastąpić mięso?” –Wobec wyżej omówionych ustaleń,jest to pytanie tak
samo bezsensowne,jak gdyby ktoś pytał,czym zastąpić wódkę lub papierosy.-Niczym, po prostu niczym.Jadać wszystko to samo,co do tej pory,oprócz mięsa .Jeżeli eliminuje się jakiś
czynnik jednoznacznie szkodliwy toksyczny,patogenny,to po cóż byłoby zastępować go innym?
 Jednym z najbardziej paradoksalnych zjawisk we współczesnej wiedzy o żywieniu jest uznanie gnilnego rozpadu białka zwierzęcego zwierzęcego ludzkich jelitach za zjawisko normalne.Przesłanką do zajęcia takiego stanowiska jest stwierdzenie powszechności jego występowania.A przecież nie można mówić o powszechności,jeżeli badanymi były tylko osoby z określonego środowiska,odżywiające się w ten sam sposób ,to znaczy mięsem.
U wegetarian,a szczególnie u tych,którzy nie jadają również nabiału ani gotowanych potraw,żadne procesy gnilne nie zachodzą.Ponadto niesłuszne jest utożsamianie tego,co powszechne,z tym,co normalne.Jednak w następstwie zajęcia takiego stanowiska ,próby prowadzące do zmiany sposobu odzywiania i mające na celu wyeliminowanie przyczyn procesów rozpadowych w organizmie,uznaje się za zbędne.Ludzki przewód pokarmowy jest doskonale przystosowany do tego,aby przekazywać do krwi takie składniki odżywcze jak aminokwasy,glukozę,kwasy tłuszczowe,witamy i składniki mineralne z różnych niemięsnych pokarmów,jednak na skutek błędnego sposobu odżywiania przenikają do krwi produkty fermentacyjnego rozpadu cukrów,to znaczy alkohol i kwas octowy oraz produkty gnilnego rozpadu białka,czyli fenol,skatom,krezol i inne substancje toksyczne (..)”

Na tym kończę moje wywody na temat danej książku,ze swojej strony gorąco polecam
I chyba bynajmniej na dziś nie mam nic więcej do dodania i do zacytowania.

Zaraz zabieram się do uporządkowania wydrukowanej treści projekty Ustawy i jutro
Biorę się m.in. za dalsze zbierania pod nią podpisów bo dzisiaj
praktyki przecięły moje piękne plany.

P.S.Kasiu ,dziękuję za wypożyczenie książki ! Oddam bodajże w sobotę,jeżeli
dane spotkanie dojdzie do skutku.Pozdrawiam!