piątek, 11 lipca 2014

Holandia z wegańskiej perspektywy

12 lipca, czyli jutro dobiega końca moja przygoda z tymczasową pracą, jak i życiem w Holandii.
Czego się nauczyłam oraz czego się dowiedziałam o tym pięknym kraju? Co zdążyłam zaobserwować i co najważniejsze, a pewnie najbardziej nurtujące moją mamę: czy nie umarłam z głodu z powodu weganizmu? ;-) Dziwne, zawsze zapomina,  że wystarczą warzywa i owoce, żeby przygotować bez problemu wegańskie posiłki.  Ale mamy jak to mamy, czasem zapominają że pomidor to warzywo oraz że frytki nie są ze zwierząt i że makarony są zazwyczaj bezjajeczne.

Trudno. Przechodząc do meritum:  dowiedziałam się niewiele gdyż jestem tutaj niedługo, 7 tygodni to zbyt krótki okres czasu, żeby móc wypowiadać się o weganizmie w całej Holandii, mogę jednak powiedzieć parę słów o „sieciówkach” które są typowe dla tego kraju.

Weganizm w Holandii ma się dobrze, mimo że jest gdzieś w tyle za wegetarianizmem, świadczą o tym sklepowe półki w Jumbo oraz Albert Heijnie, które wręcz uginają się pod ciężarem mięsno-podobnych  gotowców, opisanych jako: : „Vegetarische burgers”, „approve Vegetarian union” i tym podobne.


Holandia jest w ogóle,  jak dla mnie: krajem wegetariańskich absurdów, specyficzne „fałki” (v) zobaczysz nie tylko na produktach sojowych, czy seitanowych ale także na ketchupie, ogórkach konserwowych, czy też lodach (!), które przecież niemal zawsze są wegetariańskie, gdyż są zrobione z mleka.

O mamo, wyobraźcie sobie jaką musi mieć minę zawiedziony weganin, który widząc „v” na lodach nie przypuszczał nawet, że może oznaczać wegetarianizm i rzuca się w kierunku rozkosznych śmietankowo-czekoladowych rożków, myśląc że są to lody WEGAŃSKIE.  Niestety, taką minę miałam ja, przeglądając lody w zamrażarkach holenderskiego Jumbo. Warto wspomnieć, że w Internecie można znaleźć rzekomą informację, że takowe wegańskie istnieją, ale ja nigdzie nie potrafiłam ich znaleźć.
Nie zawiodą się za to fani wegańskiego nabiału, firma Alpro oferuje tutaj bardzo szeroki wybór swoich produktów: mamy tutaj nie tylko mleka sojowe (są owsiane, ryżowe), ale także bitą śmietanę do ubicia w 2 min., pół kilowe jogurty smakowe, jak i naturalne, oraz różne rodzaje śmietan i deserków.




Nawet fani tradycyjnego smarowania chleba, czyli połączenia: pajdy chleba z margaryną, tutaj mogą zakupić wegańską sojową margarynę, która naprawdę smakuje jak ta wyprodukowana z krowiego mleka. Wiem, co mówię, gdyż koleżanka która ma alergię na nabiał za moją radą kupiła sobie takie smarowidło i bardzo je zachwalała.

Cały czas zastanawiam się, jakie dwa produkty wegańskie w Holandii uznałabym za moje ulubione, i chyba zdecydowałabym się jednak na: mleko o smaku macchiato (kawy espresso) oraz deserek o smaku ciasteczek korzennych.  Te dwa produkty biją wszystkie inne na głowę!

Czego mi brakowało?
To dziwne, ale zwykłych;  tekturowych kotletów sojowych, które po umiejętnym przygotowaniu smakują wybornie, a są tanie i szybkie w przygotowaniu. Okazuje się, że gdy człowiek jest zapracowany, takie kotleciki naprawdę są dobrą opcją na obiad.
-maszynki do mielenia maku do mielenia siemienia lnianego aby uzyskać w ten sposób potrzebne do dobrego funkcjonowania mózgu – kwasy omega-3, co prawda są Kring’s loop’y w Holandii, ale ja w żadnych takim nie znalazłam, słyszałam że to mało popularne żeby mielić mak, kupuje się go w puszkach do ciasta,

Podsumowując, warto więc wziąć swoją starą żeliwną maszynkę na korbkę, gdyż moździerz który zakupiłam tanio nie daje sobie rady z rozcieraniem tak twardych ziarenek lnu. Poza tym Holandia nie oszukujmy się w porównaniu do Polski jest wegańskim rajem, jestem pewna że będzie brakowało mi wielu produktów chociażby z Alpro Soi, w tym bitej śmietany.  Rajem jest tylko wtedy, jeżeli zarabia się w euro, co się tyczy chyba każdego europejskiego kraju, gdzie wprowadzona jest  ta waluta.  Mówiąc krótko, najniższa krajowa to ok. 9 € brutto, co w przeliczeniu na nasze daje nam 36 zł.Mleko sojowe najtańsze w Lidlu kosztuje tutaj 1 €, czyli 4 zł.  Czyli karton mleka to 1/8 mojej godziny pracy. W Polsce najtańsza płaca to 5 zł za godzinę, za co można kupić tylko 1 kartonik mleka.  Tyle, aż tyle.

Smutne, że stosunek naszych zarobków do produktów gotowych wegańskich, póki co jest taki niesprawiedliwy, bo jak inaczej nazwać tak dużą różnicę? Wiadomo popyt kształtuje podaż, a więc weganizujmy się jak najszybciej jako społeczeństwo, bo jak na razie nasze portfele na tym cierpią.

P.S. Bym zapomniała dodać, niektórzy sądzą, że w NL nie ma bułki tartej i ogórków kiszonych, otóż to nieprawda.. Te produkty można bez problemu znaleźć w AH i Jumbo, gdyż są tam specjalne wydzielone półki/ działy z polskimi produktami, tam należy ich szukać. Holendrzy mają inną bułkę tartą opartą na drożdżach, moim zdaniem mniej smaczną, ale na szczęście wegańską :) 


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Dzień Bez Futra - demonstracja w Warszawie, 24.11





W planach szykuje się projekt nowelizacji Ustawy o Ochronie Zwierząt, a w niej zapis mówiący m.in. o zakazie hodowli zwierząt futerkowych oraz zakazie wykorzystywania zwierząt w cyrkach. 

Stąd tak bardzo istotna była wysoka frekwencja osób uczestniczących w demonstracji anty-futrzarskiej w Warszawie. Ze Śląska jak widać była reprezentacja 20-osobowa jadąca wspólnym busem. W busie znalazły się osoby z: Katowic, Tychów, Zabrza, Rudy Śląskiej, Bielsko-Białej, Sosnowca oraz Gliwic.

Oczywiście poza naszym wspólnym busem, na demonstracji pojawiły się również inne osoby ze Śląska, oraz z innych miast z całej Polski.

Teraz czekamy na efekty z nadzieją i z wiarą w sercu, że uda nam się zakazać tego okrutnego "przemysłu", który według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w 2010 roku zabił ok. 4 miliony norek oraz 300 tysięcy lisów. Biorąc pod uwagę dane EFBA, w 2010 roku Polska była trzecim, po Danii i Holandii producentem skór norek w Europie.

niedziela, 12 maja 2013



Wczoraj przeczytałam książkę "Holokaust - wiwisekcja dzisiaj" Milly Schär-Manzoli i Maxa Kellera.

Ogólnie, co mogę o niej ciekawego opowiedzieć? Jak dla mnie książkę można ocenić w skali od 1/10 na 8. A to z czysto subiektywnego punktu widzenia, momentami była dla mnie zbyt nużąca, pod względem przytaczanych suchych naukowych faktów. Rzędy niekończących się cyfr i naukowe słownictwo dot.operacji (ściślej mówiąc -wiwisekcji), wydawały się nie mieć końca. Z drugiej strony, zdaję sobie sprawę że dla innych właśnie podane przeze mnie argumenty byłyby plusem, gdyż większość z nas narzeka na brak fachowej, merytorycznej  literatury pro-zwierzęcej, a ta pozycja w dodatku posiada na samym końcu rozległą bibliografię. To oczywiście jest jej największym atutem, aczkolwiek jak dla mnie niektóre rzeczy mogłyby zostać skrócone, na poczet jej - lepszej czytelności, nośności przekazu.Ja przebrnęłam przez te fakty z powodu mojego osobistego zaangażowania w poznanie danego zagadnieniu, jakim jest wiwisekcja, aczkolwiek myślę że mniej zainteresowana osoba mogłaby już na samym początku książki - dać sobie z nią spokój i odłożyć ją z powrotem na półkę.

Co warto zapamiętać z tej książki ?

Przede wszystkim różnice między gatunkowe, które same w sobie są koronnym argumentem "za" nietestowaniem leków/kosmetyków i innych substancji na zwierzętach.
Poniżej przedstawiam niektóre fragmenty z książki - przykłady fizjologicznych i metabolicznych różnic pomiędzy nami a zwierzętami:

  • Cyjanek potasu jest jedną z najbardziej niebezpiecznych trucizn. Mimo to króliki mogą połykać ją podwójnie, śmiertelne dla człowieka dawki tej trucizny (proporcjonalne do masy ciała) i mimo to przeżyć. Natomiast mysz może przeżyć po połknięciu dawki cyjanku równej 700% dawki śmiertelnej dla człowieka
  • Cyjanek wodoru (kwas pruski) to trucizna jeszcze bardziej zabójcza: same jej opary mogą zabić człowieka w niespełna minutę. Jednak owce, ropuchy i jeże są w stanie przeżyć po połknięciu o wiele większej dawki tej trucizny niż wynosi dawka śmiertelna dla ludzi. W istocie mówi się, że jeże mogą połknąć dawkę kwasu pruskiego, która uśmierciłaby pułk żołnierzy.
  • Strychnina może być konsumowana w relatywnie dużych ilościach przez kurczaki, króliki, świnki morskie i mały długoogonowe. Króliki mogą przeżyć 30 - krotnie relatywnie większą dawkę tej trucizny, niż wynosi dawka śmiertelna dla człowieka.
  • Skopolamina to kolejna śmiertelna dla nas trucizna. Już 5 mg tej substancji zabije człowieka. Natomiast koty i psy mogą po połknięciu 100 mg skopolaminy. Relatywnie (uwzględniając) proporcję masy ciała) będzie to dawka około 360 razy większa od śmiertelnej dawki tej substancji dla człowieka ! Jednocześnie kotom-stworzeniom odpornym na działanie skopolaminy -może przynieść śmierć spożycie zwykłego soku z cytryny! Również króliki mogą zginąć po skonsumowaniu soku cytrynowego.* 
  • Wilcza jagoda (Atropa belladona) jest rośliną, której owoce są silnie trujące dla ludzi, lecz króliki mogą ją jeść do woli, bez żadnych złych skutków ubocznych
  • Szalej jadowity (Cicuta virosa)  z łatwością może unicestwić ludzkie życie. Jednak może on być jedzony w dużych ilościach przez konie, kozy, owce i myszy
  • Muchomor sromotnikowy (Amanita phalloides) należy do najbardziej trujących grzybów, a człowiekowi pod żadnych pozorem nie wolno spożywać. Tymczasem w przypadku królików nie wywołuje on żadnych szkodliwych skutków.
* nie znalazłam w sieci potwierdzenia tego fragementu

Warto jeszcze zasygnalizować różnice występujące między ludźmi a psami, bo te też często są wykorzystywane w eksperymentach:

Kolejne fragmenty z opisywanej książki:

  • Chloramphenicol nie wywołuje reakcji chorobowe u psów, ale powoduje fatalne skutki zdrowotne u ludzi.
  • Psy (podobnie jak myszy, szczury, koty i chomiki) nie potrzebują spożywać witaminy C.Gdyby jednak ludzie odżywiali się dietą pozbawioną tej niezbędnej dla nas witaminy, niechybnie umarliby na szkorbut.
  • Lek przeciwrakowy - azauridina powoduje zgubny zanik szpiku kostnego u psów już po 7-10 dniach. Środek ten jest natomiast tolerowany przez organizm człowieka przez stosunkowo długi czas
  • Zwykła aspiryna powoduje u psów uszkodzenie płodu. U ludzi to się nie zdarza (gdy jest przyjmowana w normalnych dawkach).
  • Mitoksantryna - inny lek przeciwnowotworowy - nie jest szkodliwy dla serca psa , powoduje natomiast uszkodzenie serca ludzkiego.
  • Związek chemiczny acetylocholina rozszerza tętnice wieńcowe psa , ale zwęża ludzkie tętnice wieńcowe, prowadząc do zawałów serca.
  • Lek przeciwko artretyzmowi - kwas fenklozydowy nie szkodzi wątrobie psa, ale powoduje groźne uszkodzenie wątroby u człowieka
  • Isoprenalina - lek antyastmatyczny, po przetestowaniu  go na psach został określony jako bezpieczny, po czym tylko w latach 60-tych zabił on 3500 brytyjskich astmatyków.
  • Digitalis - to lek, który powoduje u psów podwyższenie ciśnienia krwi. Natomiast w przypadku człowieka może on istotnie obniżyć ciśnienie krwi i być pomocny w kardiologii
FATALNE POMYŁKI W MEDYCYNIE - czyli o lekach, które zostały zakwalifikowane jako bezpieczne, tylko dlatego że stosuje się tak fatalne kryterium w medycynie, jak przetestowanie uprzednio wcześniej leku/subtancji na zwierzętach, co nie jest wiarygodnym kryterium ze względu na wspomniane już różnice między gatunkowe. Tych pomyłek mogłoby nie być, gdyby nie wierzono w skuteczność danych testów.

  • W latach 50. i 60. przepisywany kobietom w ciąży środek antydepresyjny thaliomid spowodował, że ponad 10 000 noworodków urodziło się bez rąk lub nóg.(...)
  • W latach 60.lek przeciwko biegunce o nazwie clioquino oślepił lub sparalizował dziesiątki tysięcy ludzi, a wiele innych uśmiercił.(...)
  • W latach 90. lek manoplax przepisywany osobom corym na serce, został wycofany ze sprzedaży w niespełna rok po jego opatentowaniu, ponieważ okazało się, że spowodował smierć bliżej nieokreślonej liczby pacjentów
  • W latach 80. testowany wcześniej na zwierzętach lek o nazwie taltrimida miał być pomocny w powstrzymywaniu napadów padaczkowych. Jak się później okazało, środek ten wzmagał napady padaczkowe u pacjentów cierpiących na tą chorobę.
  • W latach 90. odkryto, że pomimo iż interleukin-1 - lek przeciw artretyzmowi, wydawał się korzystnie wpływać na rganizmy zwierząt, to jego użyteczność dla ludzi okazała się znikoma
  • Jak informuje ulotka wydana przez angielskie Towarzystwo ds. Badań nad Słuchem\ obecnie w samej Wielkiej Brytanii około pół miliona ludzi cierpi na uszkodzenie narządu słuchu, co jest rezultatem brania leków testowanych na zwierzętach. 
Dlaczego konieczne jest zaprzestanie wiwisekcji

I konkluzje, jakie są na końcu podane w książce, w formie przystępnej, estetycznie podzielone na 4 kategorie: powody naukowe, prawne,społeczne i etyczne za niestosowaniem wiwisekcji.

1. Powody naukowe: Dane dostarczane przez eksperymenty wykonywane na zwierzętach są fałszywe, chaotyczne, nierzetelne i nie dają się ekstrapolować ani na ludzi, ani na inne zwierzęta.

a) Choroby wywołane sztucznie w laboratoriach są modelami utopijnymi; nie są one tym samym, co choroby występujące w rzeczywistości.

b) Rozmaite gatunki reagują odmiennie - zarówno jeśli chodzi o zwierzęta jak i ludzi. Każdy osobnik reaguje indywidualnie (a nie identycznie do innych osobników).

c) Strach, udręka i stres na jaki cierpią zwierzęta laboratoryjne, zmieniają ich reakcje i zachowanie, nie tylko wobec poszczególnych osobników, ale też wpływają na zmianę ich reakcji w czasie

2. Powodu prawne: Eksperymenty na zwierszętach nie gwarantują bezpieczeństwa pacjentom, ani konsumentom; dlatego nie powinny być prawnie zalegalizowane, ponieważ zagrażają zdrowiu ludzkiej populacji. Potrzebę ich wykonywania w majestacie prawa odczuwają tylko Ci, którzy zarabiają na tych eksperymentach:

a) Producenci, którzy sprzedają szkodliwe produkty po uzyskaniu autoryzacji, w wyniku spełnianie wymogu wykonania testów na zwierzętach

b) Wiwisektorzy, którzy przeprowadzając eksperymenty na zwierzętach robią w ten sposób karierę i chronią swoje dochody.

c) Handlarze i pośrednicy handlu zwierrzętami, producenci sprzętu do wykonywania wiwisekcji (apraty unieruchomiające, stoły operacyjne, itp.)

Z punktu widzenia zdrowotnej szkodliwości produktów, których rzekoma "nieszkodliwość" jest gwarantowana przez eksperymenty na zwierzętach, lekagilazja testów na zwierzętach oznacza legalizację dystrybucja szkodliwych, śmiertelnie trujących substancji, które mogą zabić kogokolwiek w dowolnym czasie. W tym sensie jest równoznaczne z ludobójstwem.

3. Powody społeczne: Duża cześć społeczeństwa skłania się w kierunku medycyny przyjaznej ludziom i opowiada się za zdrowym systemem oferującym chorym skuteczne i bezpieczne terapie oraz prawdziwa profilaktykę. Konsumenci chcą nabywać dobra konsumpcyjne, które nie są szkodliwe. Chcą zdrowych produktów, które są bezpieczne i spełniają cel, dla którego zostały zakupione.

Większość zdrowotnych funduszów ubezpieczeniowych gromadzi ogromne sumy pieniędzy, które nastepnie sa wydawane na usługi i produkty bazujące na eksperymentach na zwierzętach, podczas gdy znaczący procent podatków płaconych przez obywateli służy finansowaniu eksperymentów na zwierzętach wszystko to jest sprzeczne z interesem zarówno pacjentów jak i podatników. mamy wiec do czynienia gigantycznym lecz nieskutecznym systemem zdrowotnym, gdyz stosuje on nieskuteczne metody: leki mające nieprzewidywalne skutki uboczne, szczepionki watpliwej wartosci, wyszukane i kosztowne, lecz nieskuteczne terapie oraz cala plejadę leków, z których większość to produkty bezużyteczne i często szkodzące zdrowiu.

4. Powody etyczne: To, o czym wcześniej pisaliśmy, nieuchronnie prowadzi nas do aspektu etycznego.Według zasad etyki, ludzkie życie musi podlegać ochronie, zgodnie z potrzebami w zakresie zdrowia, prawa i struktur społecznych. Ludzie chcą korzystać z dobrodziejstw medycyny opartej na rzetelnych i wiarygodnych badaniach. System, który kieruje życiem indywidualnej jednostki będącej jego częścią, powinien być "przyjazny" a nie wrogi, dlatego musi posługiwać się środkami, które pomagają, a nie zabijają.











środa, 6 marca 2013

Wczoraj 5 marca 2013 r. dokończyłam długo męczoną książkę Charles'a Patterson'a pt."Wieczna Treblinka".


Nie, żeby była nudna była bardzo interesująca, ale w trakcie jej czytania cały czas.. miałam jakieś nowe ciekawe pomysły do zrealizowana, iż często była odstawiona w kąt. A jak wiadomo gdy coś się odstawi na chwilę, trudniej później do tego znowu przysiąść ;)


Pokrótce książka niesie ogólne przesłanie, że dopóki będziemy traktować źle zwierzęta, będziemy skłonni także do nadużyć wobec ludzi których nazwiemy w taki sam sposób, gdyż nadanie komuś kategorii "zwierzęcia" pozwala mu na robienie z tą osobą wszystko, co mu się podoba, wraz z jej zabiciem.Oznacza to traktowanie kogoś "poza prawem", stąd np. wielu Żydów miało kategorię "podludzi", aby wraz z narastającą agresywną retoryką nazistów możliwe było ich stłoczenie, a następnie zabicie w obozach zagłady. 


Sam tytuł nawiązuje wprost do wypowiedzi laureata Nagrody Nobla, Isaaca Bashevisa Singera, któremu dzieło zostało zadedykowane ze względu na to, że jako jeden z pierwszych dostrzegał "nazistowski" sposób, w jaki traktujemy zwierzęta.W swoich książkach pisał on w prost, że:  "Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka". Co ciekawe nie jest to odosobniona wypowiedź  przytaczająca takie porównanie,także osoby mające bliższy związek z holokaustem odnoszą się do tej kwestii podobnie, np. Theodor Adorno - niemiecki Żyd, który został skazany na wygnanie przez nazistów również pisał, że: "Oświęcim zaczyna się wszędzie tam, gdzie  ktoś patrzy na rzeźnie i myśli: to tylko zwierzęta". 

Nie chcę już dłużej zanudzać, gdyż nie miała to być w żadnym wypadku recenzja a krótka notatka z cytatami, które mi się spodobały z książki, tak żebym mogła je na nieco dłużej zapamiętać bądź po prostu móc do nich zaglądnąć ;) Aczkolwiek pozwoliłam sobie na dłuższy wstęp, tak żeby zachęcić Was do jej przeczytania, bo warto. Dawno, nie wzruszałam się tak mocno w trakcie czytania książki, płakałam jak bóbr więc.. może to też Was zachęci, bo jak mówił Franz Kafka (ten cytat też się znalazł w danej książce): "Myślę, że powinniśmy czytać tylko te książki, które nas kąsają i żądlą. Jeśli książki, które czytamy nie poruszają naszej świadomości, to po co w ogóle poświęcać czas na ich czytanie? Po to, by nas uszczęśliwiały ? Dobry Boże, bylibyśmy tak samo szczęśliwi, gdybyśmy w ogóle nie mieli żadnych książek. Książka powinna być pochodnią wśród zamarzniętego oceanu wewnątrz nas" 

Nie pozostało mi nic innego, jak zakończyć dane rozważania moim ulubionym hasłem: Go Vegan ! :) Dla tych, którzy jeszcze weganinami/ weganinkami nie są :) Przyłączcie się do nas, nie wspierajmy rzezi zwierząt, bo mamy alternatywny wybór, wegańską dietę która przy odpowiednim zbilansowaniu jest zdrowa.Trzeba tylko pamiętać o paru podstawowych zasadach. Jeżeli macie jakieś pytanie na temat wegańskiej diety z chęcią na nie odpowiem (możecie śmiało do mnie napisać na moim blogu) lub do Kolektywu Śliwka tj. do Śląskiej Inicjatywy Wegańskiej (na facebooku trzeba wpisać w wyszukiwarkę: kolektyw śliwka). 


Cytaty:

Prawdziwym i najważniejszym sprawdzianem ludzkiej moralności (która wypływa z głębin ludzkiej jaźni) jest nasze traktowanie istot, które najbardziej potrzebują naszego miłosierdzia. Bezlitosne traktowanie zwierząt jest podstawowym błędem, który prowadzi do upadku, powodując nieobliczalne konsekwencje.
Milan Kundera, The Unbearable Lightness of Being

***

Jesteśmy w stanie wojny z innymi stworzeniami od chwili, gdy pierwszy myśliwy pojawił się z włócznią w pierwotnym lesie. Ludzki imperializm wszędzie zniewalał, prześladował, ciemiężył, mordował i okaleczał słabszych. Wokół nas są obozy niewolnicze, które zbudowaliśmy dla naszych braci mniejszych, fermy przemysłowe i laboratoria wiwisekcyjne  Oświęcimie i Treblinki dla ujarzmionych gatunków. Zabijamy zwierzęta dla żywności, zmuszamy je do cyrkowych trików, strzelamy do nich i łowimy na haczyk dla sportu, ponadto niszczymy obszary naturalnej dzikiej przyrody, które kiedyś były ich domem.
Ron Lee, założyciel ALF (Front Wyzwolenia Zwierząt)

***

Powiedzmy otwarcie: zewsząd otacza nas degradacja, okrucieństwo i zabijanie, które dorównuje temu, do czego była zdolna Trzecia Rzesza. Jest to okrucieństwo nie mające końca, które odradza się wciąż na nowo w formie masowych hodowli zwierząt przeznaczonych na rzeź.
J. M. Coetzee, The Lives of Animals

Nie bądź obojętny. Neutralność sprzyja oprawcy, nigdy ofierze. Milczenie pomaga dręczycielowi, nigdy dręczonemu.
Elie Wiesel

***

Doświadczenia w okupowanej przez nazistów Polsce uświadomiły Herschaftowi związek pomiędzy traktowaniem zwierząt hodowlanych, a traktowaniem Żydów przez nazistów. W swojej recenzji do książki Gail Eisnitz pt. Rzeźnia, napisał  „Pośród naszego snobistycznego, technokratycznego i hedonistycznego stylu życia, wśród olśniewających pomników historii, sztuki, religii i handlu, istnieją pewne „czarne skrzynki” . Są to laboratoria dokonujące eksperymentów biomedycznych, fermy przemysłowe i rzeźnie – anonimowe komponenty naszego społeczeństwa, gdzie prowadzi się brudny proceder dręczenia i zabijania niewinnych, czujących stworzeń. To są nasze współczesne Auschwitz, Dachau, Buchenwald i Birkenau. Podobnie jak dobrzy niemieccy obywatele, mamy calkiem sporą wiedzę o tym, co się w nich dzieje, lecz nie chcemy tego konfrontować z rzeczywistością „

***

„ W Certyfikacie, kolejnej powieści autobiograficznej napisanej w Warszawie, młody narrator zatrzymuje się naprzeciwko sklepu mięsnego i wpatruje się na wiszące za oknem kiełbasy. Mówi do siebie cicho: „Kiedy byłyście żywe, cierpiałyście, teraz jesteście wyzwolone. Nigdzie nie ma śladu po waszym bólu i cierpieniu. Czy gdzieś w kosmosie jest jakaś tabliczka, na której jest napisane, że jakaś Krasula pozwoliła się doić przez jedenaście lat, a potem w dwunastym roku,, gdy jej wymiona się skurczyły, została zaprowadzona do rzeźni, gdzie poderżnięto jej gardło”[o książce Isaaca Bashevisa Singera]

***

„Pisze, jak jakaś kobieta łagodnym głosem nawołuje kurczęta i karmi je ziarnem, a potem chwyta za szyję i zabija. „Cóż obawiałbym się takich rąk. Czy byłyby one w stanie zrobić to samo istotom ludzkim ? „ Wiedząc, że jego przyjaciel się z tym nie zgodzi, pisze: „ Ty mówisz nie, ja mówię tak! Ponieważ wszystko zaczyna się na małą skalę, wszystkiego uczymy się w małym wymiarze – nawet zabijania” Dalej opisuje jak cierpią świnie, konie, ptaki w klatkach, psy i inne zwierzęta. „Uważam, że tak długo jak człowiek krzywdzi i zabija zwierzęta, tak długo będzie krzywdził i zabijał także ludzi – i toczyć się będą wojny, gdyż zabijanie musi być praktykowane na dużą skalę. Powinniśmy próbować przezwyciężać własne bezmyślne okrucieństwo, tak by go unikać i wykluczyć z naszego życia. Lecz wszyscy jesteśmy zaślepieni tradycją. Tradycje są jak tłuste, smaczne sosy, które pozwalają nam przełknąć własną nieczułość i okrucieństwo, bez zauważenia jak bardzo są gorzkie”

***

„Waisman, która wychowała się w koszernym domu i regularnie odwiedzała swoją rodzinę w Izraelu, chciałaby, aby judaizm (oraz inne religie) w większym stopniu zajmowały się zwierzętami. „Będąc Żydówką i osobą współczującą, jest dla mnie niewytłumaczalne dlaczego osoby ocalałe z holokaustu, jak i cały judaizm, nie mają szacunku dla zwierząt. Respekt dla innych żywych istot jest przecież podstawową zasadą religijną. Jak ‘my’ możemy robić ‘im’ to, co zostało wyrządzone ‘nam’, nawet tego nie dostrzegając?” Mówi ona, że nawet jeśli nadzieja, iż podzielona społeczność żydowska dojdzie w tej kwestii do porozumienia, wydaje się nierealna, to jednak należy się dziwić, że wśród ruchów ortodoksyjnych, konserwatywnych i reformatorskich „nie ma wystarczających przejawów wrażliwości, by dostrzec wyraźne podobieństwa pomiędzy holokaustem a traktowaniem zwierząt przez człowieka, tak by propagować życie pozbawione okrucieństwa jako część światłego, religijnego sposobu życia”


poniedziałek, 15 października 2012

Zostać WEGANINEM ! / MLEKO A KAMIENIE NERKOWE

PIJ MLEKO BĘDZIESZ KALEKĄ - opracowany tekst z książki "Mleko - cichy zabójca" autorstwa
DR.NAND KISHARE SHARMA

Moi drodzy zagadnienie na dziś:
MLEKO A KAMIENIE NERKOWE



 Zabieram się do tego posta i zabieram i wciąż zabrać się nie mogę.Może tak,w skrócie..
chciałabym streścić niektóre fakty, doniesienia z książki Dr. Nand Kishare Sharma "Mleko - cichy morderca".

Aby jednak nie mieć z tym dużych kłopotów, lista chorób i zagrożeń związanych z jego spożyciem jest długa zacznę od problemu - kamieni nerkowych gdyż dość często się o nich słyszy.Pomijam już tu... aspekty etyczne zw. z niepiciem mleka, gdyż te..są dość jasne (chociażby dla mnie - weganina/weganki) chociażby związane z kwestią zabijania cieląt które są ubocznym produktem mleczarstwa i jako takie niepotrzebnie lądują w rzeźni, przy tym wcześniej są brutalnie odseparowane od matki tylko po to żeby te mogły produkować mleko, które miało być przeznaczone dla nich,a następnie doprowadzone do skrajnej anemii tylko po to, żeby tzw. cielęcinka była mięciuteńkim mięskiem. Ale tyle o obrzydliwościach,przejdźmy już do tych całych wspomnianych przeze mnie wcześniej - kamieni nerkowych ;)

 Mało kto wie, ale kamienie nerkowe zazwyczaj składają się z wapnia. Dane doświadczenie naukowe wykonał dr Prein (naukowiec z Wydziału Urologii sławnej Boston University School of Medicine) na tysiącach swoich pacjentów. I to właśnie doprowadziło go do stwierdzenia, że główną przyczyną tego stanu rzeczy jest..spożywanie mleka i jego przetworów obfitujące jakby nie było w duże ilości wapnia.

Co ciekawe, w krajach zachodnich kamienie nerkowe są tak powszechną dolegliwością, iż ma ją 12 osób na 100 mieszkańców.Dla porównania, u ludzi którzy spożywają je w mniejszych ilościach czyli u szczepów afrykańskich są rzadkością, a prawie w ogóle nie występują w plemieniu Bantu.

Jak to się jednak dzieje,że poprzez picie mleka można nabawić się kamieni nerkowych?

A więc tak,jak wyjaśnia autor mleko które ma dużo wapnia, pozbawione jest za to prawie całkowicie magnezu. Przez tą dysproporcję, tworzą się kamienie wapniowe i powstają inne złogi soli wapniowych w organizmie.Następnie jak twierdzi, "mocz jest przesycony solami wapnia ",a te poprzez proces precypitacji zamieniają się w kryształy soli wapniowych które w końcowym etapie zamieniają się w duże kamienie.

Autor przytacza także, badania przeprowadzone w 1978 r w Wielkiej Brytanii i innych krajach Zachodu, z których wynika że wysoka konsumpcja białka pochodzenia zwierzęcego wiąże się w powstawaniem kamieni nerkowych.Dr Philip H. Henneman zaobserwował, że kamienie występują często u tych, którzy piją około pół litra mleka dziennie oraz zaleca zakończenia jego spożywania, co spowoduje wyleczenie całkowite kamicy nerkowej.

Czy trzeba unikać jakiś innych produktów, oprócz mleka?
Mimo, że mleko i produkty mleczne zajmują pierwsze miejsce wśród czynników ryzyka przy powstawaniu kamicy nerkowej. Zalecane jest także odejście od wszelkich produktów odzwierzęcych, przetworzonych węglowodanów (cukier,pozbawione otrąb ziarna), roślin strączkowych, przyjmowanie preparatów witaminowych, picie alkoholu, wysokie stężenie soli mineralnych w diecie (np. w wodzie), dieta niskoresztkowa (tj.zawierająca małe ilości błonnika)

Do czego prowadzi nieleczona/nawracająca kamica nerkowa?
Długie występowanie kamieni prowadzi nieuchronnie do niewydolności nerek oraz ostatecznie do - raka.


P.S A więc bracie weganie, weganki :) Go vegan & Be Healthy !
zdjęcie ukradzione z: http://zdrowe.eu/index.php?p=1_8_Zdrowe-nerki ;)




piątek, 28 października 2011

Hey,korrida,korrida tj.jak tu się zabawić kosztem -niewinnych zwierząt.
Dość wzorcowy przykład –szowinizmu gatunkowego; człowieka ;który-
Z powodu swojej „wyższości gatunkowej” rości sobie prawo do życia, byka.
Uczyniając z tego-nawet rytualny mord,bo  w tym przypadku o walce-
Nie może być nawet mowy.
Jest to-pastwienie się nad -bezbronnym zwierzęciem,
które nie dość -że jest ofiarą brutalnej rozrywki, to jeszcze,tak jak mówiłam :
nie ma nawet szans na to-aby się wybronić z danej sytuacji.


Co najciekawsze -jak to zwykle bywa w kwestiach traktowania zwierząt ,jak i - ich publicznego wizerunku ,
Zachowano obraz teoretycznej "uczciwości” ,która ma utwierdzić w przekonaniu odbiorcy danego spektaklu : że dany pojedynek jest uczciwy, a nawet korzystniejszy dla byka, który z łatwością -może pokonać człowieka. ,nabijając jego,ciało -na rogi.. 
Nic bardziej mylnego - wcześniej uczyniono dosłownie wszystko ,do czego perfidia ludzka - jest zdolna
(a jest zdolna do naprawdę wielu obrzydliwych rzeczy, wykorzystujac jego pomysłowość ;kreatywność i co zabrzmi dość dziwnie ,jak na ironię losu – „zezwierzęcenia”) ,
aby -pozbawić go całkowicie -ostatecznej linii obrony (bo mowa tu o kwestiach, ostatecznych-chęci przeżycia) ,pozostawiając go samemu-sobie.
Wchodzi więc ,a raczej jest wyrzucany-na arenę bezbronny i zdycha również; bez możliwości –jakiegokolwiek ratunku. Bez miłosierdzia, na oczach -rozsierdzonego tlumu,umiera..
A tłum cieszy się i chwali ,mężnego –torreadora .

O bogowie,a jak jest –naprawdę , obrazek –powyższy właśnie ,
Wskazuje różne punkty na ciele byka,które mówią o –
Bestialskich czynnościach wykonywanych na byku,w celu-jego osłabienia-
Aby ten mógł z łatwością –przegrać z torreadorem .
Jest to bardzo wstrząsające,na tyle –że na początku ciężko mi było w to uwierzyć ,
Ale żeby już nie wydłużać,wkleję fragment danej broszury [1]którą ,
Mam w swoich zbiorach na dany temat .

Fragment :

„Przygotowanie byka do korridy

Byk jest zwierzęciem bardzo silnym,dlatego,by nie był tak niebezpieczny dla ludzi należy przytłumić jego energię.Po dokonaniu selekcji,wprowadza się go do ciężarówki o podłodze pochylonej do przodu,ma to na celu wywołanie zmęczenia oraz skurczy w kończynach.Tak wieziony będzie przez setki kilometrów,aż do placu byków,na którym umrze.Poza tym podcina mu się racice i nogi  ( 5 ), te z kolei smaruje się rozpuszczalnikiem aby ból wycieńczył zwierzę ,Smaruje się oczy wazeliną ( 3 ) ,aby osłabić wzrok.Wypełnia się uszy mokrymi gazetami ( 1 ) żeby straciło równowagę i zmysł orientacji. Piłuje mu się rogi „na żywca” ( 2) aby wyglądał na groźniejszego ,mimo że główną bronią byka jest wierzganie.W celu osłabienia tego instynktu uderza się zwierzę w nerki wypełnionymi piaskiem workami.Wprowadza mu się do noda i gardła szmaty i watę,aby utrudnić oddychanie (4 ( .Byk jest głodzony i trzymany bez wody przez parę dni poprzedzających korridę.Otrzymuje środki pobudzające lub uspokajające,także podaje się mu leki przeczyszczające,aby go odwodnić.Przed występem byka zamyka się w ciemności-w momencie wyjścia na arenę (jeżeli jest wycieńczony,nakłuwa mu się jądra szpilkami ( 6 ) ,aby szalał z bólu ) oszałamia go światło i okrzyki publiczności,dlatego za wszelką cenę chce uciec.Nie chce atakować,nie chce się bronić,jedynie uciec. Podczas tej podróży na plac byk może stracić 50 kg „

Jak ludzie,mogą być zdolni do takich –potworności?
A jak ,Ty –możesz pomóc ?

Niestety,na pierwsze pytanie –nie jestem w stanie dać jednoznacznej odpowiedzi ,za to mogę dać , na drugie : po prostu,mów o tym ,i nie wspieraj tego –barbarzyństwa,
Możesz uczestniczyć również w protestach na dany temat ,
Wystarczy poszukać o tym w internecie ,lub samemu dany protest –stworzyć.

Pamiętaj,że w Hiszpanii ginie w dany sposób aż 30,000 zwierząt. Niektóre wykorzystywane są także do innych imprez na których ,byki -są upijane, krępowane sznurkiem,rzucane  do wody ,czy też zmuszane ; do biegu z-podpalonymi rogami.

To świadczy także o  tym, do czego doprowadza ,przyzwyczajenie do oglądania ,cierpienia zwierząt. Jestem ciekawa badań na temat ,
Czy aby Hiszpanie także w stosunku ,zwierząt tzw. „domowych „,nie czynią więcej –złego ,niż w innych krajach ,np. w Polsce ?

Z drugiej strony,są fakty –mówiące iż :
„93 % ludności Hiszpanii nie przejawia zamiłowania do walk – 93 % ludności
Hiszpanii nie przejawia zamiłowania do walk byków,a 87 % nie jest nimi zainteresowana w ogóle.Walki utrzymują się dzięki wpływom z turystyki oraz dotacjom z UE ,które dają korzyść niewielkiemu sektorowi hodowców oraz właścicieli terenów,na których byki są hodowane”.[2]


Czy zwróciliście uwagę  ,na udział Unii Europejskiej ,znowu – coś ,co wydawałoby się powinno być –ponad, nawet nie przymyka oko ,a  -wspiera coś ,co powinno być reliktem już ;zamierzchłych czasów, kiedy
Palono pseudo -czarownice na stosie ,a niewolnictwo było –normalne…






[1] Komitet Obrony Zwierząt i Edukacji Ekologicznej (w skrócie : KOZEE) : Prawda o corridzie –Tradycja? Kultura? Czy może kolejna masakra? ,http://www.komiteto.blogspot.com
[2] Ibid.

poniedziałek, 26 września 2011

Tadeusz Różewicz-Świniobicie

Tadeusz Różewicz

"Świniobicie"
Jerzemu Nowosielskiemu
na pamiątkę rozmów o zabijaniu zwierząt

Pamiętajcie o tym, że jeżeli djabeł
chce kogoś kopnąć, nie uczyni tego
swym końskim kopytem,
lecz swą ludzką nogą.

w szwajcarskim dzienniku
przeczytałem artykuł
pt. "Arme Schweine"
biedne świnie

jakże te niewinne stworzenia
cięrpią w przeczuciu śmierci
lecz nasz polskie świnie
są równie wrażliwe
jak ich szwajcarskie siostry

wiezione do szlachtuza
często umierają na zawał serca

"świniobicie" łączy się w naszym
kraju z narodzinami i śmiercią
z chrztem pogrzebem
a nawet pierwszą komunią

czytałem w "Polityce" artykuł
o przeszczepieniu serca świni
młodemu człowiekowi

-Dlaczego zdecydował się pan
akurat na serce świni? - pyta dziennikarz
- Ze względu na najodpowiedniejsze rozmiary-
odpowiada doc. Zbigniew Religa
ze Śląskiej Akademii Medycznej -
były to młode osobniki
o wadze od 80 do 100 kg -
tak, aby serca były ludzkich rozmiarów ...
również Kościół w pełni akceptuje
wszystkie przeszczepy, z wyjątkiem
transplantacji mózgu i narządów rodnych ...

niech żyje świnia!
przyjaciółka ludzi
wznoszę ten okrzyk
z głębi serca (ludzkiego)

niech żyją wszystkie świnie
zjedzone przez ludzkość
od stworzenia świata!

ileż świńskich serc nerek
ileż świńskich nóżek
zostanie przeszczepionych
do końca XX wieku

jako moralista pytam

czy znajdzie się choć jeden
człowiek który chorej świni
odda swoje serce mózg
lub nerkę

kiedy ludzkość dojrzeje
do takiej miłości
aby powiedzieć
siostro moja świnio

kiedy wystawimy w Genewie
przed siedzibą narodów zjednoczonych
pomnik
świni z prosiętami

Konkurs na pomnik świni
"uważam za otwarty"





Dzisiaj coś mnie wzięło na opisywanie tego ,co mnie boli.Zdaję sobie sprawę,że czasami olewam .Czasami udaję,że mnie to nie dotyczy -
że nie muszę wcale o tym mówisz bo przecież nie podpisywałam z nikim żadnej umowy . Czasami myślę,że i po co,
bo i tak świata nie zmienię.
Cierpię jak cholera ,kiedy pomyślę sobie że Ty czy kiedyś ja ..uczestniczyliśmy w tym
złym procederze,bracie i siostro..
bo co,bo ja i Ty i sąsiadka z czwartego piętra,więc wydawało się to całkiem w porządku.
Bo w oficjalnych mediach mówią o tym lekarze i mówią o tym specjaliści,że mięso przecież nie jest złe,że
nawet jest zdrowe w odpowiedniej ilości,nie analizując danej kwestii chociaż trochę ze strony etycznej,jak i z tej-ekonomicznej bo
komuś przecież  zależy abyś Ty czy on tak myślał. Koncerny opłacające kolejne osoby ,abyś Ty nigdy nie dowiedział się prawdy,a jakby i nawet -abyś jej nie dowierzał....Nieważne,czy to dotyczy Ciebie,czy Twojego dziecka..,liczy się pieniądz i zysk. 
Ale powiedz mi tak szczerze ,oglądając to z boku..czy zjadłbyś swojego psa? Dlaczego psa nie ,a już świnię -jak najbardziej? Czym sobie na to zasłużyła,dlaczego ona czuje ..rośnie,rozwija się -myślisz że dla Ciebie? Czy Ty naprawdę jesteś takim egocentrykiem,iż
uważasz ze została stworzona dla Ciebie,tylko po to abyś mógł ją przetrawić w swoim żołądku ?
Czy nie wydaje Ci się to -abstrakcyjne ?  
Gdyby tak było,nie zostałyby obdarzone -możliwością ucieczki ,rośliny nie uciekają -nie mają też najprawdopodobniej 
czegoś takiego jak komórki odpowiadajace za odczuwanie  bólu.(najprawdopodobniej bo świat nauki jest światem ciągłych zmian).Czy aby nie dlatego -zostały tak stworzone aby stać się naszym pożywieniem?
Tak,wiem -już wspominam ,oprócz tego nasze organy wewnętrzne mówią wiele o tym,że mięso nie jest nam wcale potrzebne ..
nie wiem czy o tym słyszałeś/-aś? 
Mamy wiele cech zwierząt roślinożernych,tak więc jeżeli można co innego to dlaczego wybieramy to,co uwłacza
naszemu gatunkowi -ZABIJANIE ....w epoce kiedy nasze półki sklepowe uginają się od ciężaru innych rozmaitych produktów ?
To,że nauczyliśmy się trawić mięso nie ozn.że jest ono dla nas najwłaściwszym pokarmem-
kiedyś czytałam ,zapamiętałam i uwierzyłam.
To wszystko układało mi się i układa w jedną spójną całość z napisem "ewolucja ssaków"..
bo to co mamy,to nie prawdziwe siekacze a zmodyfikowane zęby który uwierzysz czy nie -
nie dadzą rady z rozszarpaniem królika hasającego na polance..
A gdy widzisz wróbla ,nie dostajesz potoku śliny -
a gdy widzisz sarnę także nie myślisz o tym,aby zrobić z niej pasztet,a zachwycasz się jej-rudawym futerkiem..




Dlaczego mając inne możliwości ,skazujemy inne istoty na cierpienie ? Dlaczego,nie chcemy żyć na tyle ile potrafimy w myśl zasady :
"Żyj i pozwól żyć innym".Czy to nie byłoby piękne ? Tym bardziej,że jest to możliwe w jakimś tam stopniu,na pewno spokojnie
możesz sobie odpuścić większość produktów odzwierzęcych,inne (np.leki -jeżeli jesteś cieżko chory a mają coś "złego" w składzie) możesz na razie nie odpuszczać a postulować o to,aby były dostępne inne ;o ile dany składnik da się zastąpić. 
.. Czy nie chciałbyś tak ,,żyć? 
Głaskać zwierzęta i cieszyć się z tego,że Ty - nie zrobiłeś nic ich siostrom i braciom?
Nie chcesz spokoju,harmonii ..wolisz krew i jęk zarzynanych zwierząt które są zabijane dla Ciebie,po to abyś Ty mógł zjeść kawałek tyłka 
krowy ,czy świni niedzielnym popołudniem? 


Dlaczego? Wiesz,można przytaczać różne badania -te mówiące  o tym że jeść trzeba ,
te które absolutnie zaprzeczają jakoby mięso byłoby nam potrzebne do życia ale..
prawda jest jedna napewno,taka absolutna -ja żyję ,jestem zdrowa,mam mnóstwo energii i nie zabijam..
Tyle ile mogę,staram się żyć wobec jakiegoś mojego ideału.Więc może jednak warto spróbować? ba,napewno warto -
wg.wielu badań w których ja prawdziwość wierzę,masz szansę jedząc same rośliny i warzywa -być jeszcze zdrowszym jeżeli wcześniej byłeś zdrowym. Możesz dożyć wielu lat ;jesteśmy w stanie biologicznie dożyć nawet 150 lat ,a przede wszystkim swoją postawą masz szansę wpłynąć na innych ludzi -a czym będzie nas więcej zmiejszymy popyt na "zwłoki" i inne produkty wykonane z cierpienia.. 
To może każdy z nas ,dokładajac swoją cegiełkę pod budowę lepszego świata przyszłości... bo jest zawsze nadzieja,że świat jakimś cudem-pójdzie w dobrym kierunku..